Mali wojownicy i ich mamy bohaterki potrzebują naszego wsparcia

Maciej Sierpień

Każdego roku do łódzkiej Kliniki Neurologii Rozwojowej trafia kilka tysięcy dzieci z całej Polski. Leczone są przez najlepszych specjalistów, ale w warunkach, które pozostawiają wiele do życzenia. Dzięki nam już wkrótce się to zmieni. Każde zakupy w drogerii Rossmann zbliżają nas do celu: 15 mln zł na jej remont i rozbudowę.

Nastoletnia Jagoda ma padaczkę. Atak przyszedł znienacka, w szkole. Dziś dziewczyna jest pod stałą opieką Kliniki Neurologii Rozwojowej i Epileptologii Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi.

- To miejsce inne niż wszystkie. Już trzy godziny po przyjęciu na oddział, a było to późnym popołudniem, córka miała zrobioną pogłębioną diagnostykę i zaplanowany rezonans z kontrastem. Na każdym kroku lekarze wszystko nam tłumaczyli. Miło, sympatycznie, z dużą empatią. Wiem, że twarzą kliniki jest jej szef, dr Łukasz Przysło, ale tam każdy – od lekarza po salową – jest osobą z powołaniem i wielkim sercem – nie ma wątpliwości Daria Rosiak, mama Jagody.

Pomaganie przez skanowanie

Daria Rosiak pracuje w jednej z drogerii Rossmann. Dzięki akcji "Pomagamy, jak umiemy" marka sfinansuje generalny remont i rozbudowę Kliniki Neurologii Rozwojowej i Epileptologii, a także Kliniki Neurochirurgii ICZMP. Każdego więc dnia Daria zachęca klientów do skanowania aplikacji Rossmann PL, bo w ten sposób zbierają oni punkty, które Rossmann przelicza na środki przeznaczone na tę inwestycję. Każda wydana złotówka to 1 punkt. Do ICZMP trafi 15 mln zł, a prace remontowe potrwają do marca 2026 r.

- Jako punkt honoru postawiłam sobie, że dosłownie nie wypuszczę klienta z drogerii, dopóki ten nie zeskanuje aplikacji. Mam ochotę każdemu tłumaczyć, jak bardzo ta inwestycja jest ważna i potrzebna. Poza tym to trochę tak, jakbym zbierała na własne dziecko, na jego zdrowie, więc wiadomo, że każda mama w takiej sytuacji walczy jak lwica – tłumaczy mama Jagody.

Klinika leczy dzieci z całej Polski już od pierwszych dni ich życia. Trafiają tu m.in. pacjenci ze stwardnieniem rozsianym, rdzeniowym zanikiem mięśni (SMA), padaczką lekooporną. Pod opieką lekarzy z ICZMP znajdują się również wcześniaki. Kilka lat temu w łódzkim szpitalu urodziły się córki Agaty Maj, która także pracuje w drogerii Rossmann. Dziewczynki przyszły na świat przed terminem, ale na szczęście udało się uniknąć większych powikłań.

Źródło: materiały partnera.

- Poznałam wtedy mamę bliźniaczek, z którą przyjaźnię się do dziś. Do Łodzi przyjechała z okolic Gdańska, bo tam nie dawano szansy na uratowanie obu dziewczynek, kazano jej wybrać, która ma przeżyć - opowiada Agata Maj. I dodaje: - W ogóle o wcześniakach i tym, że dla nich opieka neurologiczna jest często "być albo nie być", niewiele się mówi. Tak samo jak o tym, że na neurologię trafiają pacjenci nie tylko z chorobami neurologicznymi, ale też tacy, u których dzięki tamtejszej diagnostyce można pewne schorzenia wyeliminować.

Najbardziej wymagające przypadki

Rocznie Klinika Neurologii przyjmuje ok. 3 tys. pacjentów, w tej chwili w kolejce czeka ok. 1,5 tys. Daria na oddziale spotyka rodziny ze Szczecina, Krakowa, Warszawy.

- Do Łodzi trafiają najbardziej wymagające przypadki, nad którymi inne szpitale rozkładają ręce. Oddział dr. Przysło wyróżnia dostęp do najnowocześniejszych metod leczenia i diagnostyki oraz to, że tutejsi lekarze nie odpuszczają. Zawsze mają pomysł, co jeszcze można zrobić, jakie badanie wykonać, by osiągnąć cel – zapewnia kobieta. - Nie mogę się nadziwić tej ich dobrej energii, wewnętrznej sile. Bez nich utonęłabym z innymi mamami w poczuciu szpitalnej beznadziei – dodaje.

Bo wnętrze kliniki sprawia przygnębiające wrażenie – ostatni remont miał miejsce 35 lat temu, w momencie otwarcia ICZMP. Co więcej, jest ciasno, w klinice można ustawić zaledwie 26 łóżek. - Lekarze dają nadzieję, a otoczenie ją odbiera – przyznaje Daria Rosiak.

Niewielkie, wieloosobowe sale, świetlica, jedna łazienka z prysznicem na cały oddział i toaleta, która się nie zamyka – klinika pilnie potrzebuje większej i nowocześniejszej przestrzeni.

- W sali jest pięć czy sześć łóżek dla dzieci i tyle samo krzeseł. Krzesła stoją bokiem, bo tylko w ten sposób mieszczą się między łóżkami. Mamy śpią na nich całymi tygodniami z głową na łóżku dziecka. Żadna się jednak nie skarży, to prawdziwe bohaterki i twardzielki – zauważa Daria.

Gdy mama chce wyjąć dziecku z szafki łyżkę, kubek czy książkę, musi odsunąć krzesło. Chcąc ubrać czy przewinąć dziecko, prosi drugą, by ta wstała, przesunęła krzesło i wspólnie przestawiają łóżko. Sale są przepełnione. - Gdy Jagodę przywieźli z punkcji lędźwiowej, to nie mieli jak jej wwieźć do sali. Dobrze, że był ze mną mąż, to ją przeniósł na łóżko – wspomina Daria.

Najtrudniej jest mamom najmłodszych dzieci. - Jak taka mama ma wytłumaczyć trzy- czy czterolatkowi, że nie może zjeść kolacji, bo następnego dnia ma punkcję i musi być na czczo? A obok siedzi dziecko, które je chrupki, na kolejnym łóżku mama karmi dziecko jogurtem, a jeszcze inne właśnie dostało paczkę ze słodyczami, np. w nagrodę za bycie dzielnym na badaniach. Dziecko płacze z głodu, mama z bezsilności i poczucia beznadziei, bo dodatkowo martwi się, co wyjdzie w badaniach – mówi Daria.

Wyzwaniem jest też przygotowanie do badań EEG. Dziecko musi wówczas zapaść w naturalny sen. Dlatego też budzi się dzieci o godz. 1–2 w nocy i do rana zabawia na świetlicy. Zabawy te słychać niestety w salach, gdzie inne dzieci próbują spać.

Dla komfortu i spokoju

- Tego typu miejsca i ludzie zasługują na docenienie, a inwestycja Rossmanna z pewnością jest formą takiego uznania. Co ważne, więcej dzieci będzie mogło się leczyć, szybciej otrzymają diagnozę i odpowiednie wsparcie. Wierzę też, że klinika nie będzie już tak przygnębiającą przestrzenią, że dzieci i ich mamy dostaną tak potrzebne intymność, komfort i spokój – mówi Daria. I dodaje: - Może i brzmi to nierealnie, ale wiem, jak moja firma podchodzi do wszelkich inwestycji, jak "gospodarskie" podejście ma załoga doktora Przysło, jestem więc pełna optymizmu.

I słusznie! Już w przyszłym roku Klinika Neurologii Rozwojowej i Epileptologii będzie placówką na miarę XXI w., oddziałem na światowym poziomie. Powstaną jednoosobowe sale z łazienkami, profesjonalne izolatki, nowe sale zabiegowe, nowe przestrzenie dla neurologopedów i neuropsychologów oraz do neurorehabilitacji, a na zewnątrz plac zabaw przyjazny dzieciom z ograniczeniami ruchowymi. W takim miejscu dzieci poczują się lepiej.